czy można (nad)użyć PIEKŁO?

czy można (nad)użyć PIEKŁA? można
W 3 odcinku Historii Piekła po części znajdziecie odpowiedź. Z odcinka na odcinek poziom okrucieństwa rośnie, wahadło tej idei nabiera rozpędu... a my je wciąż zasilamy wzbudzając strach, podziały i mściwość. Tym razem inspiracją do wpisu jest wyobrażone piekło chrześcijańskie i katolickie.

W pracach Ustawień Systemowych zdarza nam się spotykać piekło. A do czego to ludzie potrafią użyć piekła? Znajdziesz piekło jako...
💚 Piekło jako przestrzeń do „upychania” zmarłych. Z wyobrażeniem, że spotka ich tam kara. Cierpienie zasłużone lub niesprawiedliwe, bo przecież karano torturami potępionych przestępców i niegodziwców, ale do piekła zsyłano również zmarłe dzieci bez chrztu czy samobójców. A te przestrzenie istnieją w nas do dzisiaj, stworzone i podtrzymywane energią myśli słów modlitw i przekonań wielu ludzi żyjących obecnie i tych żyjących przed nami. Zmarli wysyłani do przestrzeni „nieba” też są tam poupychani – bez faktycznej uwagi na ich stan. Jednym i drugim nie daje się zgody na śmierć. Jest jakoś lżej, gdy bramy Rodowych piekieł i nieb zostają otwarte, a Zmarli uwolnieni id naszych oczekiwań.
Ja po śmierci chciałabym być zwrócona Ziemi…
💜 Piekło jako wentyl bezpieczeństwa - dla rządzących - wyzyskujących. Uciśnieni, snując swoje wizje odwetu na oprawcach, dłużej wytrzymywali zastany „porządek rzeczy”. I tak można było ograniczyć ryzyko buntu i utrzymać rasizm czy posłuszeństwo wiernych. A jak go do tego nazwać „naturalnym porządkiem rzeczy” lub wręcz „boskim”, to wymierzanie sprawiedliwości i narzucanie innym swoich poglądów i warunków – co odzwierciedla relacje sprawca-ofiara – u wielu pozostawia wrażenie niewinności i czystego sumienia. Zamykamy na to oczy, nie nazywamy rzeczy po imieniu, to i wendetta na różnych poziomach społecznych tak jak trwała tak trwa dalej.
💚 Piekło jako środek przeciwbólowy dla okładanych batem i tych pozbawianych nadziei na zmianę swojego trudnego losu. Łatwiej znosić ból i cierpienie, gdy można się uchwycić myśli, że po śmierci role się odwrócą i „szczęściarze” lub oprawcy dostaną za swoje... W tym można się rozpędzić i ściągać ludzi w dół, złorzeczyć. Czekać aż się komuś noga powinie, gdy osiąga sukces i dobry status majątkowy. Rośnie pogarda i wywyższenie, zawiść, uznawanie biedy lub cierpienia za coś „ulepszającego” człowieka – co może powodować, że nieświadomie pogłębiamy traumy zamiast je niwelować.
💜 Piekło jako kij, którym nożna skutecznie zastraszyć, uderzyć i zmusić, do względnego przestrzegania zasad współżycia społecznego. To kiedyś mógł być całkiem skuteczny sposób na ogarnięcie zdemoralizowanej wojnami, chorobami i kataklizmem społeczności. Taka inna wersja kodeksu karnego i wymiaru sprawiedliwości. Tylko czy dziś, w obecnych czasach i świadomości ludzkości – ta postawa nie przejawia się kijem bejsbolowym w rękach „sprawiedliwych” wyrażających swoje niezadowolenie przemocą?
💚 Piekło jako przykrywka dla manipulatorów, wyłudzaczy i naciągaczy, którzy potrafili zarobić na UNIKACH. Recepta? 
Proszę:
😈 najpierw porządnie wystrasz delikwenta jakąś wizją wiecznej okrutnej męki (za cokolwiek, a najlepiej za to co przynależy do natury człowieka, żeby delikwentowi trudno było przestrzegać nakazów i zakazów jakie wprowadzisz – dla jego dobra)
😈 potem przedstaw się jako ten jeden jedyny, który wie, potrafi i ma wyłączność na te działania itp. Itd. Czyli obiecaj, że tylko ty możesz sprawić, by tej wiecznej męki po śmierci uniknąć.
😈 Wreszcie bierzesz pieniądze i dajesz odpust.
Póki delikwenci boją się „piekła”, jakie im przedstawiłeś to raczej nikt nie będzie zadawał niewygodnych pytań. Trudno za życia zweryfikować prawdziwość takich wizji czy sprawdzić skuteczność udzielonego „odpustu”, gdy efekty można sprawdzić dopiero po śmierci.
A nawet gdy Zmarły przekona się, że jednak piekła nie ma.... to jak miałby reklamację złożyć? Nikt zwrotu pieniędzy nie zażąda. Umarłym pieniądze nie są już potrzebne. Hmm… mam wrażenie, że ten mechanizm i straszenie „piekłem”, wciąż ma się dobrze w naszym świecie. Wystarczy posłuchać wieczornych wiadomości…
💚 Piekło jako podnieta dla tych, którzy pozbawieni przyjemności ze współżycia, znaleźli przyjemność w potępianiu i wymyślaniu finezyjnych tortur piekielnych. Niejednokrotnie znajdziemy tu twórców lokalnego piekła jakie zgotowali innym ludziom - jeszcze za ich życia. Czu trzeba ich aż tak daleko szukać?
💜 I wreszcie piekło potrafi się pokazać jako przestrzeń ŻYCIA, pełna jakości wypartych potępionych i wyrzuconych z Rodowych salonów w piekielne zakamarki. Takich wspierających ludzkie życie: radość, przyjemność, orgazm, zabawa, odpoczynek, męska aktywność… można wymieniać dalej.
Dla przeciwwagi to poprzez wyobrażenia, przestrzeń nieba stała się często „śmiertelna” w swojej świętej powadze, chłodzie i bezruchu..
Uff..
Nikt mi nie powiedział ze życie bez „nieba i piekła” jest niemożliwe więc... żyję. I rozpuszczam kolejne „piekielno-niebiańskie” przekonania o „odwiecznej” walce dobra ze złem, o walce w ogóle i konieczności podtrzymywania podziału i rywalizacji. I będę to robić, póki moje życie trwa!
❤️🧡💛💚💙💜
Bo jeszcze tak sobie po cichutku myślę, że jeśli jednak po śmierci spotkam Boga i ten Bóg zapyta mnie::
„i jak ci się żyło w Niebie?” t
o głupio mi będzie odpowiedzieć:
„ach, więc to był ten czas rajskiego życia na Ziemi! Ach, a ja, mój Boże, zamieniłam to życie w... piekło!...”
Do usłyszenia!
Małgorzata Iri Jakubowska
Dla MADARY AM
🎥🎥🎥
Subskrybuj MADARY AM na kanale YouTube 💚
Madarowe pogadanki #8 - Historia piekła - Piekło chrześcijańskie



Komentarze