Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Czy jest możliwy spełniony związek?

Obraz
Czy jest możliwy spełniony związek? To zależy od Twojej POSTAWY i... gotowości do bycia szczęśliwym z drugą osobą. M arzysz o SPEŁNIONYM ZWIĄZKU? Takim, w którym będziecie wzrastać z miłością, w którym znajdzie się miejsce i na gniew i na namiętność? Cóż, nie dziwię się. Spełnieni w związku, zazwyczaj są również zadowoleni ze swojego życia, i to niezależnie od tego co przyniósł im Los. Mają się dobrze i z partnerem i z samym sobą. Jak im się to udaje? W zasadzie to... SPEŁNIONE ZWIĄZKI wynikają z naszej POSTAWY – przede wszystkim wobec związków i ludzi, którzy przyczynili się do naszego powstania. Będzie tam związek naszych rodziców, związki dziadków, pradziadków. I ich rodziców, i rodziców rodziców… jak się domyślasz, przed nami było wiele par, a z nimi wiele odcieni miłości, namiętności a zapewne też i dramatów. Świat się kręci wokół... miłości. Ludzie się kręcą wokół… związków. Związki kręcą się wokół... JABŁKA  :) A już zaczynam kręcić się... wokół warsztatu  Związki i

Wydłużona agonia

Obraz
wydłużona AGONIA bo... jak inaczej nazwać ten czas, kiedy zamiast żyć, gaśniesz, gorzkniejesz, wycofujesz się z życia? Może nawet wyczekujesz śmierci i coraz częściej ją ponaglasz? Bo życie straciło radość i sens.... szepczą natrętne myśli. Masz dzieci? To zatrzymaj się na chwilę w tym „umieraniu”- pomyśl, co one w tym przeżywają? To historia jednego z takich dzieciaków. - Kiedy jedziesz na groby i potem chodzisz po cmentarzu, siłą rzeczy zerkasz na inne nagrobki. Nagle zmieniła temat. Widać taki to czas, że kawa robi nam się nieco nostalgiczna. Byłam zaciekawiona do czego zmierza. - Ile razy zdarzyło Ci się widzieć nagrobek osoby... żyjącej? - Żyjącej? zdziwiłam się. Cmentarz to raczej miejsce dla umarłych.... - Tak, żyjącej. Wyryte w kamieniu imię, nazwisko, data urodzenia. Tylko.... czekają jeszcze na śmierć. By dokończyć napis.... i tak czekają już od 20 lat! Rozumiesz to?! Taka wydłużona agonia... Emocje bulgotały jej w gardle. - Mówisz o kimś znajomym? - domyślałam się. -

Odpowiedzialność człowieka wobec pszczoły

Obraz
Wpadła przez okno i bezceremonialnie skontaktowała mnie z moim człowieczeństwem. Jestem CZŁOWIEKIEM? Jestem. To mam swoją ODPOWIEDZIALNOŚĆ za to, jak się mają PSZCZOŁY - z nami, ludźmi. 🐝 🐝 🐝 Zatopiłam zęby w dorodnej gruszce. Chrupnęła soczyście, aż miło! I wtedy przez otwarte okno wpadła do pokoju ona – przedstawicielka zagrożonego gatunku. PSZCZOŁA. Patrzyłam jak lata od ściany do ściany. Trudno mi uwierzyć, że być może doczekam czasów, gdy z pędzlem w ręku – zamiast na Vedic ART – będę pędzić do sadu, by tam ręcznie zapylać owocowe drzewka. Zresztą… w chinach w powiecie Hanyuan w Syczuanie, już od lat, ręczne zapylanie kwitnących grusz jest tańsze niż... wynajem pszczół. Bo pszczoły w tamtym regionie wyginęły.  A w Polsce podobno w każdej sekundzie ginie ponad 100 pszczół Kiedy pierwszy raz zobaczyłam bilbord z pszczołą jako gatunkiem zagrożonym wyginięciem, to mi się to przez dłuższą chwilę mózg gotował. Jak to? To żart? Pszczoła ma wyginąć, ta pszczoła, która jest

..."jak z krzyża zdjęta" i inne przekonania religijne

Obraz
Dzień dobry! Dawno tu nic nie publikowałam. Oj, dawno! Po tak długiej nieobecności chciałam ambitnie czymś czymś błysnąć. Dowcipem, ciętą ripostą, ciekawym podsumowaniem warsztatu. Albo choćby wypoczętą twarzą i promiennym uśmiechem. I co? Na pytanie „jak się czujesz po dwóch mega dużych i intensywnych warsztatach? (Jestem Kobietą i ZSRR, czyli Związki Par Seksualność Rodzina Religia) pierwsze co wypadło z mojej głowy to: .. .jak Z KRZYŻA ZDJĘTA! Bomba! Ręce mi opadły… JA, która współprowadziłam warsztat ZSRR, u mnie takie słowa? - zdziwiłam się. No właśnie… to niby tylko słowa, ale... jaki obraz za tymi słowami dla mnie stoi? chwalę się czy żalę, że tak „pięknie” cierpię? Komu ma służyć to moje cierpienie? Czy jest konieczne? Co ma zmienić? Co przynieść? I to kosztem Człowieka, którego uśmiercają w okrutny sposób, i składają Bogu w ofierze, niemalże dzień w dzień, przez ostatnie 1500 lat? Przecież tym dramatyzowaniem w symbolice krzyża, przykładam do tego procederu rękę. Le

...po BURSZTYNOWYM POTOKU III edycja

Obraz
Jak się wygląda po 7 dniach warsztatowych na wyjeździe, w dwóch miejscowościach + sesje indywidualne + góry, sauny i wieczorne biesiady? Jak... zza poduszki!  😂 😂 😂  Dzisiaj był dzień na snucie się bez określonego celu. Na hasło „rozmowa telefoniczna” ciało w popłochu zwiewało pod koc. Trudno było nawet zebrać się do pisania czegokolwiek. A ciało wie co robi  😍   I znalazł się malutki fortel. Dla pierwszego podsumowania warsztatu OTWARTEGO w Bielsku Biała ZWIĄZKI PAR i BURSZTYNOWEG O POTOKU w Murzasichle pasuje tekst, z przywołanej już wcześniej poduszki.  Nie wynajdę koła, i to co napiszę, już pewnie wiesz. A przeżyłaś? A z tym przeżyciem właśnie bywa różnie... no to dla przypomnienia : 💙  1. Zostawić Przeszłe wydarzenia i swoich Umarłych nie oznacza o nich zapomnieć. Pamiętaj sobą to co było, bo To co przynależy do Przeszłości, to wciąż część Twojej historii 💚  2. Jutro kocha Twoje pragnienia! Nie rezygnuj z marzeń, one nadają ruch energii tworzenia tego, o czym marzysz i...

Imię - Bert Hellinger

Obraz
„ Rodzice nadają nam po urodzeniu osobiste imię , którym nas wołają oni, rodzeństwo, nasi dziadkowie, krewni, a także jesteśmy nim nazywani publicznie. To imię należy do nas. Jednocześnie nosimy nazwisko rodowe , które towarzyszy nam przez całe życie. To nazwisko jest wspólne, nasi rodzice przyjęli je na ślubie i legitymują się nim publicznie jako para. Z tego powodu jedno z nich zrezygnowało ze swojego nazwiska rodowego na rzecz wspólnego nazwiska. Z reguły była to kobieta. To wspólne nazwisko nosimy od urodzenia również my jako ich dzieci. Wszystkiemu i wszystkim, z którymi czujemy się związani, również nadajemy imię . Na przykład psu, którego wołamy jakimś imieniem, na które on reaguje. Dodatkowo nosimy imię większej grupy, której jesteśmy członkami. Na przykład nazwę narodu , do którego należymy jako obywatele, i jego podgrupy, i ziomkostwa. Dlatego nazywamy siebie Niemcami , czy Amerykanami, a jako Niemcy również Prusakami albo Bawarczykami, a Amerykanie takż

Architekt Przestrzeni (Życiowych)

Obraz
Jak używasz swojej KREATYWNOŚCI? Twoje życie przypomina piękny ogród czy obóz zagłady, w którym umiera radość? ...to był kolejny miesiąc w firmie - na przetrwanie.  Obiecujący kontrakt nie doszedł do skutku. Klient zachwycony propozycjami, ale… nie podjął dalszej współpracy… Zamknęła oczy zrezygnowana. Nie rozumie, co tu jest nie tak, czego nie widzi. Wie na pewno, że to był dobry projekt. Włożyła dużo wysiłku w jego opracowanie. Przecież wie, jak działają zasady marketingu. Ten plan sprawdziłby się u klienta znakomicie! Dołożyła wszelkich starań, by materiały były dobrej jakości. Wszystko dobrze się zapowiadało. To nie mogło się nie udać, a jednak... O co chodzi, bo przecież coś jest nie tak, prawda?  Cały czas jest zdyscyplinowana. Nie odpuszcza sobie. Czy niskie ciśnienie, czy ból brzucha - wszystko ma zawsze zrobione na czas, choćby miała paść na nos! (no fakt… czasami to jednak pada…). Jest przecież świetnym specjalistą, pływa w świecie marketingu jak ryba w wo

Piękno jest nam potrzebne...

Obraz
PIĘKNO - jest wyrazem naszego połączenia z Praźródłem, Źródłem Życia i Istnienia. Piękno w nas, piękno dookoła nas, piękno w naturze, i w tym, co tworzy człowiek. Piękno tego co sami tworzymy. To mogą być rzeczy drobne, codzienne, te, które sprawiają nam przyjemność. Nasz śmiech. Nasz zachwyt. Nasza ciekawość eksperymentowania i doświadczania. Połączenie umysłu i serca. W końcu - jesteśmy artystami i tworzymy swoje własne życie :) Mnie zaciekawił Jordan Peterson i jego odpow iedź w nagraniu na pytanie: "Czemu potrzebujesz sztuki w swoim życiu?"  https://www.facebook.com/watch/?v=281497929229046  Potwierdza to, co pokazuje się w pracach, choćby na ostatnim warsztacie OTWARTYM. Do życia potrzebny nam jest śmiech i swobodna ekspresja. Bez piękna, bez tworzenia, bez radości w działaniu - gaśniemy. Życie bez piękna jest ponure i żmudne. To niby oczywiste, a jednak... bywa, że zbyt często nasza rzeczywistość odbiega od wyobrażeń. Może teraz w Twoim życiu dominuje w ni

Chciałam być kobietą... niezależną...

Obraz
Jak wchodziłam w dorosłe życie to jedno wiedziałam na pewno. Chciałam być kobietą… niezależną! Dosłownie. Nie chciałam zależeć od żadnego mężczyzny, a już na pewno nie chciałam zależeć od męża, którego w tamtym czasie to nawet na horyzoncie jeszcze nie było – niby się uśmiechnęła, ale nawet teraz, po tylu latach, widać było jak lekko marszczy brwi, gdy o tym wspomina. Tak bardzo miałam dosyć zależności od swojego ojca... Żaneta miała w sobie coś twardego, niczym to „Ż-et z kropką” w jej imieniu. Piękna kobieta z nutą zgorzknienia w głosie. Pasuje do niej ta mała czarna, bez mleka i cukru – pomyślałam stawiając przed nią filiżankę. Uciekłam od ojca. W małżeństwo – kontynuowała. Uciekłam od tych jego nieznośnych słów: „póki mieszkasz pod moim dachem, będzie po mojemu!”. Bo tak było. Prawie we wszystkim. Dyscyplina. Zakazy. Kontrola. I zero dyskusji. Bo jak nie, to… Zawiesiła głos i upiła łyk kawy. Zamyśliła się z filiżanką w dłoniach. Nie rozumiała, dlaczego nie wolno. Podo

Być kobietą...po rozwodzie

Obraz
Być kobietą...po rozwodzie zranioną obolałą Tak wiele kobiet po rozwodzie nie może się z tym pogodzić.  Dlaczego mi to zrobił? Jak mógł? Czemu mnie to spotkało ? ...cała litania podobnych pytań”... Nie rozumiemy. Trudno nam zaakceptować, że spotyka nas krzywda. Czasem zdarza się tak, że kobieta żyje dalej z ciężkim ładunkiem emocji, które cały czas kłębią się szukając odpowiedzi na dręczące pytania. W tym stanie jest praktycznie niemożliwe, aby zobaczyć...drugie dno. Wyobraź sobie, że na te wszystkie pytania istnieją odpowiedzi. Być może takie, których kobieta nie chce usłyszeć. Być może takie, które nie będą się jej podobały w pierwszej chwili. Jednak prawdziwe. Odsłaniające to co niewidzialne i... w zrozumieniu rozpuszcza się litania pytań. Rozpływa się ta silna wewnętrzna potrzeba, aby obarczyć jego WINĄ. Można zobaczyć, że nie ma „winnych”. Jest tylko informacja, która potrzebuje uwagi. Perła. Wtedy okazuje się, że rozwód był prezentem. Cierpienie katalizatorem zm

Być Kobietą...zbuntowaną... zezłoszczoną...

Obraz
Być Kobietą...zbuntowaną... zezłoszczoną... Może taką, która ma mocne zdanie i potrafi bardzo dosadnie wyznaczać swoje granice. Głośno i otwarcie o tym mówić, aby mieć pewność, że nikt już nie rozczaruje. Nie odważy się. A może taką, która złości się bardzo, gdy znów zostają przekroczone. Granice. Przecież miała nadzieję, że dobro wraca. Jak sama daje to powinna również otrzymać. A tu znów to samo...ktoś „przekroczył”, sprawił ból, zawiodła się i ...czuje złość. Być może taką, która z obawy o ponowne zranienie trzyma mocno na wodzy swoje uczucia. Już woli czuć mniej. Nie robić sobie nadziei, które nazywa złudnymi. Cieszyć się mniej i nie oczekiwać zbyt wiele dobrego, aby...znów się nie rozczarować. Dla podwójnego zabezpieczenia pokazuje światu swoją mocną postawę. Kobiety silnej. Czasem taką, która ukrywa przed wszystkimi swoje zranienie. Wstydzi się przyznać, że jej życie nie układa się tak jak planowała. Tak naprawdę już nie wie, czy gorsze jest to, że jest „źle”, czy

za Twoim PROBLEMEM „coś” stoi

Obraz
Czy wiesz, że... za Twoim PROBLEMEM „coś” stoi ? A może nawet „ktoś”... Nie mam na myśli pospiesznego szukania „winnego”  w stylu...trudny mąż, niegrzeczne dzieci, podły szef...itd,itd. Mam na myśli to, że czasem zupełnie nieświadomie jesteśmy uwikłani w historie i schematy rodowe. Pewnie nie raz spotkałaś się z słowami typu „jaka matka, taka córka” i konsekwencjami tego, czyli mama miała trudnego męża. Jakimś cudem córka też z wszystkich młodzieńców wybiera akurat tego, który jest trudny... z którym może „powtórzyć” schemat rodowy. Tata pił. Teraz mąż pije...ale dziadek też pił i... Babcia męczyła się jak mama. Córka nieświadomie wchodzi w „rolę”. W swej nieświadomości jest lojalna wobec mamy i babci. Było im ciężko, więc „nie wypada”, aby jej było lżej...brzmi jak absurd, prawda? Psychologia już dawno zauważyła te schematy, jednak jeszcze nie znalazła sposobu jak się ich „pozbyć”. Tymczasem Bert Hellinger, znany terapeuta po kilkudziesięciu latach pracy po

Wyglądała na wyzwoloną singielkę...

Obraz
Wyglądała na wyzwoloną singielkę. Nawet lubiła to określenie. Podkreślało jej niezależność, nowoczesność i wolność. Wesoła, rozmowna, zabawna. Wiesz, taka osoba z którą miło się przebywa, a potem z uśmiechem wspomina.  Myślę, że Ty też polubiłabyś ją od pierwszych chwil. Przecież każdy z nas lubi pogodnych ludzi, prawda? Nikt nigdy nie miał szans domyślić się jaką skrywa w sobie tajemnicę... W jesienne popołudnie przy pachnącej jaśminem herbatce zamyśliła się dość mocno. Nie spodziewałam się, że przygotowywała się do tego by powiedzieć mi: „wiesz...ja tak naprawdę strasznie się boję” Potokiem słów opowiedziała mi smutną część swojej historii. Okazało się, że tak naprawdę wcale nie chce być singielką. Marzy o miłości, przytulaniu i świadomości, że jest ktoś kto o niej myśli... Jej tęsknota za bliskością była wielka i głęboka jak ocean, jednak...ten strach w niej ciągle zwyciężał. Wybrała samotne życie i próby udowadniania sobie, że tak jest „lepiej”, ponieważ bał

To co postrzegasz jako problem, może być Twoim sprzymierzeńcem.

Obraz
Posypało mi się życie, a tak wszystko dobrze się zapowiadało - tak mogłoby brzmieć zlecenie pewnej kobiety do pracy podczas warsztatu MAGIA - MITY i BAŚNIE. Ta kobieta wiele doświadczyła: w jednym czasie rozstała się z mężem, wyszły na jaw kredyty zaciągnięte przez męża na jej firmę, o których nie wiedziała wcześniej, lekarze zdiagnozowali guzki , które usunęła operacyjnie, a jeszcze nie doszła do siebie, gdy część pracowników odeszła z firmy. Mogłoby się wydawać, że życie s ię na nią uwzięło... Prace pokazały, że to co to postrzegała jak problem, było jej sprzymierzeńcem. Dynamika Rodowa, w jakiej była ta kobieta kierowała ją ku ideałom nierealnej miłości, za cenę cierpienia. Zadłużenie chroniło tę kobietę przed odlotem i kompletną utratą wpływu na swoje życie. A tak mogłoby się stać, gdyby zamiast długów, zewsząd płynęły do niej pieniądze i uznanie zawodowe. Życie przyniosło jej to w czym było jej uzdrowienia: problemy finansowe. W ten sposób skierowały ją ku mamie. Jako